Czy bliskie Ci jest przekonanie, że nie jesteś dość? Że nie jesteś gotowa/gotowy, by coś zmienić, zacząć robić coś nowego, pójść inną drogą, bo jeszcze nie wiesz i nie umiesz wszystkiego, co w Twoim mniemaniu jest niezbędne?

A może przed każdym działaniem próbujesz przewidzieć wszystko, co jest nie do przewidzenia, i zaplanować wszystko, co jest nie do zaplanowania, zabezpieczyć się przed ryzykiem niepowodzenia czy opóźnień, przygotować plany B do Z na każdą ewentualność?

Żyjemy w świecie, w którym wszystko musi być doskonałe. Mamy być świetnymi partnerami, rodzicami, przyjaciółmi, pracownikami i szefami, a nawet idealnie wypoczywać, pokazując na Facebooku i Instagramie zdjęcia lazurowych mórz, uśmiechniętych twarzy i oczywiście wysportowanych sylwetek. Taki trend powoduje, że (jak wyczytałam w jakimś artykule) na świecie powoli, ale nieuchronnie przybywa perfekcjonistów.

Zdobywanie wiedzy i umiejętności oraz kształtowanie właściwej postawy, by być w czymś coraz lepszym, nie jest niczym złym. Powiedziałabym nawet, że rozwój jest wpisany w życie człowieka, nie tylko zawodowe, ale i prywatne. Tylko wtedy, gdy przekraczamy kolejne granice naszych możliwości, możemy odczuwać satysfakcję. Jest ściśle związana z wysiłkiem, pokonaniem jakiejś niemocy, zrobieniem czegoś mimo „nie chce mi się” oraz umiejętnością elastycznego zareagowania na nowe okoliczności.

Problem pojawia się wtedy, gdy nieidealność powstrzymuje nas przed działaniem. Albo gdy działamy i osiągamy jakiś cel, ale mamy przekonanie, że można to było zrobić lepiej i nie jesteśmy zadowoleni. Gdy paraliżuje nas lęk przed opinią innych, bo nie jesteśmy w czymś najlepsi. Albo gdy boimy się porażki, a do tych niepowodzeń, które są za nami, bez przerwy wracamy, snując rozważania, co można było zrobić lepiej.

Coraz częściej występuje też tzw. syndrom oszusta – przekonanie, że wszystko, co osiągnęliśmy, jest dziełem przypadku, a nie własnych działań i kompetencji. Przekonanie to jest połączone z obawą, że inni się w końcu zorientują, a my okażemy się bezwartościowi, niewarci zajmowanego stanowiska, pełnionej funkcji, zajmowanego miejsca w grupie.

Jak sobie poradzić z perfekcjonizmem? Można się skoncentrować na tym, co chcemy osiągnąć, i uświadomić sobie, że nawet mały, nieidealny krok przybliży nas do spełnionego marzenia. Można przed przystąpieniem do zadania czy projektu, zapisać sobie bardzo konkretnie, jaki poziom jego wykonania będzie dla nas wystarczający, i potem się tego trzymać. I można też przeczytać artykuł, w którym znajdziesz aż 14 sposobów na to, jak wrzucić na luz. Polecam!