Są takie chwile, gdy potrzebujemy zmiany. Marzymy o czymś nowym – o nowej pasji, nowych znajomościach, nowym miejscu zamieszkania, nowej pracy, o kraju, mieście lub nawet restauracji, gdzie jeszcze nie byliśmy. Albo chcemy w końcu zatroszczyć się o siebie, a nie tylko o najbliższych, przyjaciół i znajomych, znaleźć czas na własne potrzeby, na rozwój, dobrą książkę lub po prostu święty spokój.

A jednak niczego nie zmieniamy.

Zmiana zawsze wiąże się z niepewnością, z podjęciem jakiegoś wyzwania, czasem wręcz ryzyka, z poczuciem dyskomfortu i z brakiem wiedzy lub umiejętności. Nie czując się pewnie, bez końca rozważamy różne opcje, szykujemy asekurancki plan B, podsycamy świadomie lub nie nasz lęk przed porażką i oceną innych.

A co, jeśli byśmy zrobili pierwszy krok? A potem kolejny i kolejny?

Jak napisała niedawno na Facebooku moja koleżanka, jeśli chcesz zmienić coś w swoim życiu, musisz mieć gotowość zmienić swój sposób działania i nauczyć się czegoś nowego. Zaakceptuj, że zmiana jest jedyną pewną rzeczą w życiu i nie trać energii na zmaganie się z tym faktem, ale zainwestuj ją (swoją energię) w pozyskanie nowej wiedzy i umiejętności.

Pamiętaj, że odwaga to nie jest brak lęku, więc bój się i rób. Nie koncentruj się na poczuciu dyskomfortu, ale na tym, by wzmacniać siebie i działać, bo tylko w tej sposób zyskasz pewność siebie i wybranej życiowej drogi. Nie koncentruj się także na opiniach innych ludzi, ale na tym, by żyć pełnią życia i nie odpuszczać realizacji swoich marzeń. Swoich – to słowo klucz. Nie cudzych.

Tylko to, co jest trudne, kształtuje nasz charakter, rozwija nas i daje prawdziwą satysfakcję.