O mnie
Mam na imię Danusia i spełniam swoje marzenia.
Niestety nie jest to tak proste jak napisanie powyższego zdania. Sięganie po to, czego się bardzo chce, bywa trudne i często wymaga odwagi. Wierz mi – coś o tym wiem.
Zapraszam Cię do przeczytania mojej historii o czterech kamieniach milowych.
1. Przeprowadzka nad morze
Pierwszym była wyprowadzka z domu rodziców. No, dobra, wcześniej czy później dokonuje tego dzieła chyba każda młoda osoba, ale niekoniecznie wynosi się od razu na drugi koniec Polski, z Gliwic do Trójmiasta. Zwłaszcza że nie wyjechałam na studia, ale pół roku po ich ukończeniu. Puzzle z panoramą gdańskich kamieniczek nad Motławą wisiały nad moim łóżkiem ponad dwa lata, ale w końcu Trójmiasto stało się moim domem. Pokochałam Gdynię, morze poza sezonem, łopot żagli w porcie jachtowym i bulwar, po którym biegałam o wschodzie słońca.
Jednak z czasem przestałam tam być szczęśliwa. Czułam, że utknęłam daleko od wszystkiego i od wszystkich, na końcu świata, gdzie nic się nie dzieje. Nie wiedziałam wtedy, co mnie uwiera, ale przekonanie, że „niby jest fajnie, ale coś nie gra” stało się moim motorem do działania.
2. Przeprowadzka prawie z powrotem
Drugim kamieniem milowym była więc… druga przeprowadzka. Wrocław pojawił się dość naturalnie, bo dojeżdżałam tutaj przez jakiś czas na drugie studia. Tu miałam nowych przyjaciół i znajomych, tu spotkałam dawno nie widzianych, tu się dużo dzieje przez cały rok, nie tylko latem. Moim prawie drugim domem stało się kino Nowe Horyzonty, gdzie miałam niepowtarzalną możliwość prześledzić na dużym ekranie historię światowej kinematografii. Pokochałam festiwale filmowe, uliczki przy Rynku, włoską knajpkę poza ścisłym centrum i… mężczyznę o dobrym sercu. Prywatnie wszystko się poukładało, zatem przyszedł czas na rewolucje zawodowe.
3. Bankowa przygoda z FRIS®
Trzecim kamieniem milowym okazała się zmiana pracy… bez zmiany pracy. W momencie przeprowadzki do Wrocławia podjęłam pracę w banku. Moje CV było mocno analityczne, toteż wybrałam właśnie takie stanowisko. Rozwijałam swoją znajomość Excela, samodzielnie uczyłam się SQL, ale znów coś mi nie grało i nie rozumiałam, o co może chodzić. Przecież miałam rozbudowane kompetencje, bogate doświadczenie i byłam doceniana za wysoką jakość pracy.
Z pomocą przyszedł mi FRIS®. Dzięki badaniu stylu myślenia i działania zrozumiałam, że w pracy analityka męczy mnie rutyna i powtarzalność, że potrzebuję poszukać sposobu na większą satysfakcję z zawodowej codzienności. Skorzystałam z możliwości, jaką dało mi nowe miejsce w organizacji i zmieniłam swoje zadania na bardziej twórcze. To wtedy zaczęłam pisać artykuły do wewnętrznej sieci banku, organizować wyjazdy dla zespołu, prowadzić szkolenia z realizacji marzeń, ale też tworzyć nowe, inne raporty. Dzięki otwartości na zmiany i odwadze podejmowania nowych wyzwań, dwa lata później mogłam zostać w marketingu, podczas gdy moje dotychczasowe obowiązki analityczne poszły inną drogą.
Niestety potem zaczęło się psuć. I można było wciąż siedzieć na starym krzesełku, narzekać przy kubku biurowej kawy, próbować się dostosować do kolejnej zmiany organizacyjnej lub personalnej, ale to nie było już miejsce dla mnie.
4. Na wymarzonym swoim
Nadszedł więc czas na czwarty kamień milowy – zostawienie za sobą etatu i uczynienie własnej działalności głównym źródłem utrzymania. To było moje wielkie marzenie – przestać pracować dla kogoś, a zacząć dla siebie. Realizować w życiu zawodowym głęboką potrzebę niezależności, ale też pasję rozwijania innych i wspierania ich w drodze po ich marzenia.
Czy było i jest łatwo? Nie. Praca na etacie to konkretne zadania, wyznaczony czas pracy, stałe wynagrodzenie na koniec każdego miesiąca. Praca u siebie to konieczność wyrobienia sobie nowych nawyków, nauka planowania, zbieranie się w sobie, by napisać lub zadzwonić z ofertą. Wymaga sporo odwagi, której czasami brakuje. Wymaga umiejętności radzenia sobie z odmową, co czasami jest trudne. Wymaga działania w mediach społecznościowych i wystawiania się na opinie innych.
Czy było i jest warto? Zdecydowanie tak! Bo spełniam swoje marzenie.
Skąd taka historia?
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Byś wiedziała, że przeszłam drogę, w której teraz mogę towarzyszyć Tobie. Pomogę Ci odkryć Twoje supermoce, wzmocnić pewność siebie, zadbać o zasoby potrzebne podczas podróży do Twoich marzeń. Podam pomocną dłoń w trudniejszych chwilach. Dodam Ci odwagi, nauczę Cię, jak pokonywać trudności i jak sobie radzić z porażką. Będę tuż obok.
Chodź ze mną. Z odwagą po marzenia!
Wybrane opinie
Profesjonalizm, ogromna wiedza i doświadczenie! Bardzo polecam!
Na szkoleniu u Danusi byłam już kilka razy, więc polecam je z czystym sercem. Wracam, bo lubię ten spokojny sposób prowadzenia zajęć, bez zbędnego pośpiechu, pędu do odhaczania kolejnych punktów. Z każdego szkolenia wynoszę dużą dawkę informacji, która jest podana w bardzo przystępny sposób. Atmosfera, jaką tworzy Danusia, pozwala na otwarcie się każdego uczestnika na innych. Wrócę jeszcze nie raz.
Bardzo dziękuję za możliwość uczestniczenia w piątkowym szkoleniu. Udowodniłaś, że wcale nie trzeba mieć raportu, żeby poznać swoje talenty. Świetnie prowadzisz szkolenie, słuchasz. Udzielasz rzeczowych odpowiedzi. Nie ma lania wody, tylko konkrety – to co mój aktywator lubi najbardziej. Dzięki Tobie mam kolejne źródła informacji do pracy z talentami.
Dziękuję bardzo. Najlepsze szkolenie jakie miałam.
/ opinia po szkoleniu „Trening mentalny w pigułce, czyli o pewności siebie i nie tylko” /
Twoje prezentacje były świetnie odbierane, ja czekałam na nie z niecierpliwością. Dawałaś dużo wiedzy, empatii, zorganizowania, zaangażowania… Uwielbiam Twoje tematy! Rozkwitasz z każdym nowym.
/ opinia po spotkaniach w ramach korporacyjnego Klubu Balans /
Więcej rekomendacji na portalu Linkedin – serdecznie zapraszam!