na obrazku pusta kartka, długopis i filiżanka kawy

Czas Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku to nie tylko bliscy, Wigilia, choinka, pierniczki i „Kevin sam w domu” lub „To właśnie miłość”, ale też podsumowania i… tak, tak! Postanowienia noworoczne! Kto nigdy ich nie czynił, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Faktem jest, że nowy początek i już nieco dłuższy dzień w wielu z nas wywołują chęć jakiejś zmiany. Pusty, nowiutki kalendarz aż prosi się o wypełnienie go marzeniami i planami. No i powszechnie wiadomo, że postanowienia robią wszyscy, więc nie możemy sobie tego rytuału odpuścić.

Tymczasem postanowieniom nie sprzyja ani pora i nasza kondycja (świąteczne przejedzenie, błogie lenistwo, brak energii, często pochmurne dni), ani ich specyfika. Zwykle są one bowiem ogólne, nierealistyczne, niepoprzedzone analizą własnych doświadczeń z realizacji poprzednich planów i pozbawione harmonogramu. Zobaczmy zatem, co można zrobić, by je urealnić.

Analiza własnych doświadczeń

Każdy (albo przynajmniej prawie każdy) z nas ma już za sobą jakieś plany i zamiary. Może planowałaś kiedyś przejść na dietę albo zamierzałeś regularnie chodzić na siłownię. Może obiecałaś częściej pomagać mamie, a może chciałeś spędzać więcej czasu z dziećmi. Cokolwiek wpisywałaś w swoje plany, zapisywałeś w głowie lub na kartce papieru, masz już jakieś doświadczenia z realizacji tych zamierzeń. Zanim więc postawisz sobie nowe cele, weź kartkę papieru, spójrz w przeszłość i zadaj sobie różne pytania, np.:

✅ Co było ok.? Z czego jesteś zadowolona/y? Z czego jesteś dumna/y?
✅ Co zrealizowałaś/eś? W ilu procentach?
✅ Czego nie zrealizowałaś/eś? Z jakiego powodu?
✅ Co Ci pomagało? Kto Ci pomagał?
✅ Jakie były problemy? Co Ci przeszkadzało?
✅ Jakie zasoby miałaś/eś, a jakich Ci zabrakło?
✅ Jakie wyciągasz wnioski na przyszłość?

Jak widzisz, analiza służy przyjrzeniu się sobie oraz temu, co pomaga i co przeszkadza w realizacji celów. Dzięki niej możesz przypomnieć sobie na przykład o zamiarze regularnego biegania, ale także o tym, że akurat ta aktywność nie sprawia Ci przyjemności. Jeśli zdasz sobie z tego sprawę dziś, jutro nie postanowisz sobie, że będziesz biegać. Znajdziesz natomiast inny, przyjemniejszy sposób na osiągnięcie tego samego celu, jeśli była nim szczuplejsza sylwetka czy lepsza kondycja, a nie bieganie samo w sobie.

Określenie celów

Analizy gotowe? Zabieramy się zatem za określenie celów na kolejne tygodnie i miesiące.

Jak pisałam powyżej, cechą charakterystyczną postanowień noworocznych jest m.in. nieokreśloność – są ogólne i często nierealistyczne. Dlatego warto nauczyć się tak formułować cele, by można było później zaplanować i na bieżąco weryfikować ich realizację. Metod jest całkiem sporo, ale dziś przedstawię dwie.

Metoda 1, SMART, oznacza, że cel powinien być:
Szczegółowy / sprecyzowany (żebym wiedziała, dokąd dążę)
Mierzalny (po czym poznam, że cel został osiągnięty? co będę miała, wiedziała, czuła?)
Atrakcyjny (żeby się chciało chcieć)
Realny (żeby nie odstraszał i nie demotywował)
Terminowy (dokładnie określony w czasie)

Metoda 2, STORM, zahacza natomiast już o analizę zasobów, do której jeszcze wrócimy:
Specific result – co dokładnie chcę osiągnąć?
Time to complete – ramy czasowe
Others who can help – pomocne osoby
Resources needed – potrzebne zasoby
Measure of progress – jak będę mierzyła postępy?

Dodatkowo warto, by cel był pozytywnie sformułowany (bez słowa „nie”) i zależny od Ciebie.

Podejmiesz wyzwanie i spróbujesz sformułować przykładowy cel wg jednej z powyższych metod?

Analiza zasobów

Analiza doświadczeń za nami, sformułowanie celu również, więc teraz dwa kolejne narzędzia, tym razem związane z realizacją naszego zamierzenia.

Metoda KASH, której schemat znajdziesz w PDF pod artykułem, służy ustaleniu, jakich potrzebujemy zasobów, by odnieść sukces. Składają się na nie:
Knowledge – wiedza, której potrzebujemy
Attitude – nasza postawa, pozytywne nastawienie
Skills – potrzebne nam umiejętności
Habits – nawyki, które mamy, a przede wszystkim te, które musimy wykształcić

Każda z tych rzeczy jest ważna – same kompetencje (czyli wiedza + umiejętności) nie wystarczą, by coś zdziałać. Kiepska wiadomość: największy udział w sukcesie mają jednak nawyki.

Drugie narzędzie, bardzo mocne, to tzw. strategia Vonneguta, które zawsze robi na mnie wrażenie i niezawodnie motywuje mnie do działania. Na czym polega?

Zajrzyj do PDF, który znajdziesz pod artykułem. Jak widzisz, jest w nim prosta tabelka. W pierwszej kolumnie są już wpisane wartości procentowe oraz jutro i dziś. Druga kolumna jest na daty. Przy 100% powinna się znaleźć data z Twojego celu. Policz, ile dni dzieli się od tego dnia i wylicz, kiedy minie 90% czasu, 75% czasu, 50% czasu itd. Polecam użycie Excela. Wpisz wyliczone daty. Trzecia kolumna jest na analizę, co musisz mieć zrobione w każdej dacie, żeby osiągnąć swoje 100%. Trochę to namotane, więc na drugiej stronie w tym samym pliku znajdziesz prosty przykład.

Zawsze, gdy w ten sposób rozpiszę swój mierzalny cel, mam wrażenie, że nie mogę niczego odkładać na później. W dodatku zyskuję konkretny harmonogram, który jest łatwy do weryfikacji w kolejnych miesiącach. Spóźnienie widać w nim jak na dłoni! Bardzo polecam wziąć to narzędzie dla siebie i stosować .

Masz już narzędzia do analizy realizacji starych celów, stawiania nowych i planowania działań, by je osiągnąć. Pozostaje już tylko przejść do działania. Trzymam kciuki!

Pliki i kolejne kroki:

✅ pobierz PDF z metodą KASH
✅ pobierz PDF ze strategią Vonneguta
napisz do mnie, jeśli chcesz się umówić na konsultację i pogadać o Twoich planach